pulkownik prof. dr hab xy

22:41 Jun 1, 2009 

Ph.D. to by była degradacja. :D Nawet nie jestem do końca pewny, czy nasze "doktory nauk" nie są tak naprawdę przynajmniej odrobinę wyższego szczebla, a tu mamy do przetłumaczenia habilitowanego. Ale z drugiej strony niewielu jest niehabilitowanych profesorów, a sama ustawa od tytułów wyraźnie stanowi, że jest to sytuacja wyjątkowa. Od bidy Colonel Professor albo nawet Col. Prof. powinno wystarczyć. Niektórzy profesorowie podają doktoraty po nazwisku - to by było np. Col. Prof. Lucky Sawbones, DMedSc.

21:39 Jun 1, 2009 

Generalnie byłbym albo za maksymalnym uproszczeniem tytułomanii, ew. do "Colonel xxxx, PhD" albo poniższy "Colonel Professor", albo po prostu podanie całości po polsku. Po pierwsze taka wiązanka jest dość łatwa w interpretacji (prof. dr jest oczywiste). Po drugie, Niemcy swoich Dipl.-Ing.'ów nie tłumaczą i jeszcze nikomu to nie zaszkodziło. Po trzecie takie użycie tytułów służy bardziej "ego stroking" niż informacji, więc ważniejsza jest długość niż konkretne znaczenie. :-)

20:02 Jun 1, 2009 

Nie stawiałbym po nazwisku, bo jest to tytuł przysługujący osobie, a nie nazwa stanowiska. U nas profesor jako tytuł jest po prostu profesorem, a nie profesorem medycyny, prawa albo chemii. Po nazwisku stawiamy "profesor UJ", "profesor UW", czyli tytuły profesorów uczelnianych, biorące się z zatrudnienia na stanowisku profesorskim. Tytuł osobisty ("belwederski", przyznawany przez prezydenta - i podobnie jest w niektórych innych krajach europejskich, np. Austrii) to jednak inna rzecz. Podobnie jak tytuł doktorski, powinien być pisany przed nazwiskiem. Proszę zwrócić uwagę, że w sytuacji, gdy nie mamy do czynienia ze stopniem wojskowym, nikt nie napisze inaczej niż "Professor John Wilkins". Por. także: http://en.wikipedia.org/wiki/Pre-nominal.