This site uses cookies.
Some of these cookies are essential to the operation of the site,
while others help to improve your experience by providing insights into how the site is being used.
For more information, please see the ProZ.com privacy policy.
Ponieważ jednak pytanie dotyczyło nie tego, czego "się czepiasz" przypomnę, że pogrzebać kogoś żywcem i pogrzebać kogoś za życia to dwie różne rzeczy. Poza tym gdyby autor oryginału chciał użyć któregoś z tych sformułowań, to istnieją one po rosyjsku...
Maria Dąbrowska najwyraźniej tego o krowach nie wiedziała... ;):
"Roman Katelba nie był tym razem tak pijany, jak to się pani Barbarze i Felicji zdawało. Upadł wprawdzie, miał bowiem słabą głowę i napiwszy się stracił przede wszystkim zmysł równowagi cielesnej, ale gdy potem wstał i wyszedł, nie czuł tego zupełnego stępienia i zaniku wszelkich władz, jaki bywa po ciężkim zatruciu alkoholem. Przeciwnie, był dalej podniecony, chociaż nie na tyle przytomny, by wiedzieć, co uczyni za chwilę. Taczając się odnalazł właściwą sionkę i drzwi swojego pokoju. Drżącymi rękoma przeszukał wszystkie kieszenie, znalazł zapałki, zaświecił lampę, która zaraz zaczęła kopcić, i rzucił się na łóżko. W tejże chwili zaczęło mu się majaczyć, że trzyma w rękach telegram. I ni to czyta, ni to jakoś inaczej dowiaduje się, że w tym telegramie piszą: - Gorzej mi. Przyjedź zaraz. Konkurent świnia do grobu mnie zapędzi. (...)" [M. Dąbrowska Noce i dnie].
To tylko dla rozluźnienia atmosfery... ;) bo widzę, że śmiertelnie poważnie bierzesz tę dyskusję. :)
"grob" to trumna (swoją drogą sądziłam, że na tym poziomie nie musimy sobie tego nawzajem wyjaśniać...), jednak po polsku zdaje się nie mówi się "wpędzisz mnie do trumny"...., prawda? Więc analogicznie, ktokolwiek to ma być, raczej tego drugiego po polsku do trumny wpędzał ani zapędzał nie będzie, tylko do grobu właśnie. Stąd moja propozycja.
Poza tym zapraszam do konstruktywnej dyskusji, zamiast pouczeń i wykładów, za które swoją drogą dziękuję. Zakraciarza już poprawiłam. ;) To taki ktoś, kto spędza część lub całość życia w więzieniu... ;) To kolejne słowo ze slangu więziennego... Język polski jest bogaty i, zajmując się tłumaczeniami, dobrze jest korzystać z tego bogactwa. :)
a jednak przyczepię się: nie znam słowa "zakraciaż" (chociaż jeśli faktycznie istnieje, to w żadnym wypadku nie może się ono kończyć ż z kropką, która to końcówka zarezerwowana jest głównie dla zapożyczeń z francuskiego takich jak montaż, pasaż, itd., a jak już wpsominałam "гроб" to akurat nie grób, tylko zupełnie coś innego..
nie napisał po prostu похоронят заживо/живьем, jeżeli miałoby być pogrzebać za życia albo pogrzebać żywcem - swoją drogą trzeba by się zdecydować na jedno wersję - albowiem sformułowania te nie są synonimami!!! :)
Poza tym naprawdę przydałby się szerszy kontekst, bo polski zakraciarz, albo przynajmniej człowiek z półświatka, powiedziałby zwyczajnie "zaje..... ą mnie" - choć w oryginale to nie jest wulgaryzm jak sądzę. Według znalezionego słownika, do którego podaję link poniżej, урыть znaczy po prostu zabić, pozbawić życia, ale powiedziane jest gwarą więzienna.
Po pierwsze kontekst jest baaardzo ubogi - nie wiadomo kto to mówi, w jakiej sytuacji i do kogo. Po drugie, skoro w oryginale jest użyte słowo zgrypsery więziennej, to po polsku "pogrzebią za życia" jest zupełnie nieadekwatne. Nie będę się jednak rewanżować neutralem, bo się nie czepiam. ;) Przynam, że moje "załtwią" też bardzo grypserskie nie jest, z braku doświadczenia... ;) Trzeba by może pooglądać "Kryminalnych"... tam trochę tego było... ;))
Login or register (free and only takes a few minutes) to participate in this question.
You will also have access to many other tools and opportunities designed for those who have language-related jobs
(or are passionate about them). Participation is free and the site has a strict confidentiality policy.