Bullkata

Polish translation: gwiazdory

GLOSSARY ENTRY (DERIVED FROM QUESTION BELOW)
German term or phrase:Bullkata
Polish translation:gwiazdory
Entered by: james18

09:49 Dec 14, 2005
German to Polish translations [PRO]
Art/Literary - Education / Pedagogy
German term or phrase: Bullkata
zwyczaje Bo¿onarodzeniowe na Pomorzu, osoba która chodzi o domu do domu
james18
Poland
Local time: 23:19
gwiazdory
Explanation:
Na Pomorzu znane były jednak już z pocz±tkiem XVIII wieku, również chyba pod wpływem niemieckim, zdobione rózgi, które rozdawano dzieciom. Wspomina o tym ks. Zapczyński, Pasja bez korrcpasji 1720 r., który widział w Prusach naszych malowane złociste i różnymi ¶wiecidłami i czaczkami ozdobione rószczki, które tam oni po kolędzie, a za nich mówi±c, na gwiazdkę, dzieciom kupuj±, a przecie ten rózgi decor mało małe kontentuje dzieciny. Zowi± oni tam rózgi takie (...) po naszemu "panna Brzozowska".

Chodziły też w tamtych stronach „gwiazdory", parobcy przebrani za dostojnych starców, z długimi brodami i gwiazdami na czołach; zwyczaje te (wraz z rózgami) zostały potem, znacznie póĽniej, zł±czone w innych okolicach z dniem ¶w. Mikołaja.

K. W. Kielisiński - Kolędnicy z gwiazd± (1837)Temat miesi±caK. W. Kielisiński - Kolędnicy z turoniem (1837)

Same dni ¶wi±teczne przeznaczone były na towarzyskie zabawy; ¶więcono je hucznie, żarłocznie i gło¶no.

To już więc tam na dzień Bożego Narodzenia nie będzie li, włócz±c się cał± noc, wrzeszczał, drzwi wybijał, a kiełbas nie nazbiera, albo iż cał± noc kostki graj±c, szczę¶cia nie szuka, już jakoby tego ¶więta nigdy nie ¶więcił, pisze Rej w Postylli.

Rozsyłano też w dzień ten dary, co potem na Wilię lub też na Nowy Rok przeszło; nazywało się to kolęd±. Jedni dary rozsyłali, inni znów przymawiali się o nie; weszło w zwyczaj, że parobcy wiejscy, organi¶ci, bakałarze, bardzo powszechnie także i księża chodzili od chaty do chaty, poczynaj±c, rzecz prosta, od dworu, i zbierali kolędę. Młodzież wiejska ¶piewała przy tym pie¶ni, zazwyczaj stare, często mało już zrozumiałe, a oprócz nich ¶piewano też wierszowane życzenia pod adresem poszczególnych członków rodziny; księża i klechy zabierali ow± kolędę jako rodzaj zwyczajowego podatku. Nie brakło przy tym scen gorsz±cych; zdarzało się nieraz, że taka kolęduj±ca kompania parobków terroryzowała gospodarzy, wywołuj±c spory i bójki; ¶redniowieczne statuty diecezjalne występuj± czasem ostro przeciwko temu zwyczajowi, jak np. statut krakowski z r. 1408 de columbatione der laicos exercenda, który stwierdza, że wskutek diabelskiej pokusy i nadużycia złych ludzi, ex instinctu diaboli et hominum perversorum abusu, chodz± ludzie ¶wieccy po kolędzie w okresie godnich ¶wi±t, przy czym dużo zdarza się zabójstw, kradzieży i innych zbrodni.

Niemcewicz wspomina ze swych lat dziecinnych (przed r. 1770), że do dworu jego ojca przyjeżdżali z Brze¶cia i okolic przełożeni klasztorów z oracjami, które kończyły się zawsze życzeniami, „aby ten maleńki urodzony Jezus zsyłał largiter na dostojny dom wasz wszystkie ~rosperitates i sukcesa". Obdarowywano też służbę:

Mamy tyle czeladzi, każdy chce kolędy,
Trzeba wszystkim co¶ wetkn±ć, taki zwyczaj wszędy,
Rok też na to czekali, raz w gody ta łaska,

pisze Zabłocki w jednej z komedyj; w dzień ten godzono też nowo wstępuj±cych do służby.

W niektórych okolicach odbywały się w tym czasie „kradzieże na szczę¶cie". Była to

(...) stara na Boże Narodzenie foza Szczę¶cia szukać,

pisze Potocki. Odwieczne to praktyki, które miały na celu zapewnienie sobie szczę¶cia przez przywłaszczenie sobie czego¶kolwiek z dobytku s±siada, któremu oczywi¶cie zawsze się lepiej powodzi; dlatego też i do rozmaitych czarów, maj±cych zapewnić powodzenie, stale używano kradzionych rzeczy. Najczę¶ciej parobcy porywali nieco zboża, co zwykle traktowano jako żart zwyczajowy, ale nieraz zwyczaj był usprawiedliwieniem poważniejszych kradzieży.

Nabożeństwo w dzień ten było tłumne, gwarne, wesołe; pobożni ¶piewali kolędy, a ksi±dz w kazaniu roztaczał barokowo-facecyjn± pomysłowo¶ć, przemawiał wznio¶le i rubasznie, zabawiał i wzruszał. Przez czas pewien

bawiono się w kazaniach słownym rozdawaniem kolędy, co w drugiej połowie XVIII wieku stało się już staromodnym. „Monitor" z r. 1773 żali się: Kolędy w ko¶ciele już na kazaniach nie rozdaj±, co przedtem rzecz arcymiła była, kiedy to dowcipnie temu pieluszki, temu żłóbek, temu stajenkę na kolędę dawano.

Na ¶w. Szczepan obrzucano się owsem, najczę¶ciej w ko¶ciele lub przed ko¶ciołem, po nabożeństwie. Na Rusi zwyczaj ten przybrał takie rozmiary, że sypano na księdza owies, a on go potem zbierał jako sw± własno¶ć; zdarzało się jednak, że czasem i czym¶ twardszym -dostał: „gdy miał niechętnych lub nierozs±dnych parafian, rzucano z chóru i zak±tków obrazić mog±cymi rzeczami", notuje Kitowicz. Ksi±dz też ¶więcił w ten dzień owies, którego następnie używano do siewu albo też dawano bydłu, „aby się zdrowo chowało".

Zwyczaj ten tak tłumaczy Ozdoba Ko¶cioła katolickiego z r. 1739:

jako owies między innym zbożem ma tę własno¶ć, iż rosn±c, każde ziarno ma na osobliwym Ľdzieble, i każde z osobna może być widziane, tak cnoty ¶w. Szczepana, osobliwie nad innych ¶więtych, osobliwie przy ¶mierci jego, każdemu widoczne były (...) 2. że jako owies jest pospolitym ku pożytkowi ludzi i bydła, tak Szczepan ¶w. nauk± i cudami swoimi tak ludziom dobrym, jako i złym był pożyteczny (...) 3. Że jako ziarno owsa posiane jest pocz±tkiem drugiego owsa, tak Szczepan ¶w. jest semen martyrum, nasieniem męczenników (...) Zwyczaj za¶ w Polszcze rzucania na księdza po¶więconym owsem, jeżeli nie jest abusus, ten-na przypomnienie męczeństwa i kamienowania Szczepana ¶w. praktykuj±.

Pomimo takiej pewno¶ci co do chrze¶cijańskiej genezy zwyczaj ten jest nierównie starszy; możemy go zł±czyć z różnorodnymi zwyczajami obsypywania ziarnem, pieczywem, pieniędzmi jako ¶rodkiem magicznym, zapewniaj±cym pomy¶lno¶ć, urodę, bogactwo. Nie tylko zreszt± ludzi obsypywano, czasami rzucano owsem na zwierzęta, a także i na drzewa owocowe; powszechny był zwyczaj obwi±zywania w ten dzień drzew powrósłami ze słomy, która leżała na stole podczas wieczerzy wigilijnej, a także i chodzenia koło koni. "W dzień ¶w. Szczepana wszelkie konie sprawuj± - pisze Haur - krwi upu¶cić, suchoty i z±bry zdj±ć, zęby wychędożyć."

Jan Stanisław Bystroń

Dzieje obyczajów w dawnej Polsce. Rok obrzędowy (fragment)

STAŁE DZIAŁY

Historia | Pogl±dy | Wywiady | Heraldyka | Religia i polityka | Polska daleka i bliska
Człowiek i cywilizacja | Życie codzienne | American story | Podróże | Poradnik
Urzędy staropolskie | ¬ródła i dokumenty | Skarbiec Ko¶cioła | Biblioteka
Teksty zło¶liwe i tendencyjne | Z redakcyjnej poczty | Artykuły różne
Recenzje | Tematy bież±ce | Tematy miesi±ca | Czytelnia
Selected response from:

klick1 (X)
Local time: 23:19
Grading comment
wieklie dzięki, wyczerpujący opis
4 KudoZ points were awarded for this answer



Summary of answers provided
3gwiazdory
klick1 (X)


  

Answers


6 days   confidence: Answerer confidence 3/5Answerer confidence 3/5
gwiazdory


Explanation:
Na Pomorzu znane były jednak już z pocz±tkiem XVIII wieku, również chyba pod wpływem niemieckim, zdobione rózgi, które rozdawano dzieciom. Wspomina o tym ks. Zapczyński, Pasja bez korrcpasji 1720 r., który widział w Prusach naszych malowane złociste i różnymi ¶wiecidłami i czaczkami ozdobione rószczki, które tam oni po kolędzie, a za nich mówi±c, na gwiazdkę, dzieciom kupuj±, a przecie ten rózgi decor mało małe kontentuje dzieciny. Zowi± oni tam rózgi takie (...) po naszemu "panna Brzozowska".

Chodziły też w tamtych stronach „gwiazdory", parobcy przebrani za dostojnych starców, z długimi brodami i gwiazdami na czołach; zwyczaje te (wraz z rózgami) zostały potem, znacznie póĽniej, zł±czone w innych okolicach z dniem ¶w. Mikołaja.

K. W. Kielisiński - Kolędnicy z gwiazd± (1837)Temat miesi±caK. W. Kielisiński - Kolędnicy z turoniem (1837)

Same dni ¶wi±teczne przeznaczone były na towarzyskie zabawy; ¶więcono je hucznie, żarłocznie i gło¶no.

To już więc tam na dzień Bożego Narodzenia nie będzie li, włócz±c się cał± noc, wrzeszczał, drzwi wybijał, a kiełbas nie nazbiera, albo iż cał± noc kostki graj±c, szczę¶cia nie szuka, już jakoby tego ¶więta nigdy nie ¶więcił, pisze Rej w Postylli.

Rozsyłano też w dzień ten dary, co potem na Wilię lub też na Nowy Rok przeszło; nazywało się to kolęd±. Jedni dary rozsyłali, inni znów przymawiali się o nie; weszło w zwyczaj, że parobcy wiejscy, organi¶ci, bakałarze, bardzo powszechnie także i księża chodzili od chaty do chaty, poczynaj±c, rzecz prosta, od dworu, i zbierali kolędę. Młodzież wiejska ¶piewała przy tym pie¶ni, zazwyczaj stare, często mało już zrozumiałe, a oprócz nich ¶piewano też wierszowane życzenia pod adresem poszczególnych członków rodziny; księża i klechy zabierali ow± kolędę jako rodzaj zwyczajowego podatku. Nie brakło przy tym scen gorsz±cych; zdarzało się nieraz, że taka kolęduj±ca kompania parobków terroryzowała gospodarzy, wywołuj±c spory i bójki; ¶redniowieczne statuty diecezjalne występuj± czasem ostro przeciwko temu zwyczajowi, jak np. statut krakowski z r. 1408 de columbatione der laicos exercenda, który stwierdza, że wskutek diabelskiej pokusy i nadużycia złych ludzi, ex instinctu diaboli et hominum perversorum abusu, chodz± ludzie ¶wieccy po kolędzie w okresie godnich ¶wi±t, przy czym dużo zdarza się zabójstw, kradzieży i innych zbrodni.

Niemcewicz wspomina ze swych lat dziecinnych (przed r. 1770), że do dworu jego ojca przyjeżdżali z Brze¶cia i okolic przełożeni klasztorów z oracjami, które kończyły się zawsze życzeniami, „aby ten maleńki urodzony Jezus zsyłał largiter na dostojny dom wasz wszystkie ~rosperitates i sukcesa". Obdarowywano też służbę:

Mamy tyle czeladzi, każdy chce kolędy,
Trzeba wszystkim co¶ wetkn±ć, taki zwyczaj wszędy,
Rok też na to czekali, raz w gody ta łaska,

pisze Zabłocki w jednej z komedyj; w dzień ten godzono też nowo wstępuj±cych do służby.

W niektórych okolicach odbywały się w tym czasie „kradzieże na szczę¶cie". Była to

(...) stara na Boże Narodzenie foza Szczę¶cia szukać,

pisze Potocki. Odwieczne to praktyki, które miały na celu zapewnienie sobie szczę¶cia przez przywłaszczenie sobie czego¶kolwiek z dobytku s±siada, któremu oczywi¶cie zawsze się lepiej powodzi; dlatego też i do rozmaitych czarów, maj±cych zapewnić powodzenie, stale używano kradzionych rzeczy. Najczę¶ciej parobcy porywali nieco zboża, co zwykle traktowano jako żart zwyczajowy, ale nieraz zwyczaj był usprawiedliwieniem poważniejszych kradzieży.

Nabożeństwo w dzień ten było tłumne, gwarne, wesołe; pobożni ¶piewali kolędy, a ksi±dz w kazaniu roztaczał barokowo-facecyjn± pomysłowo¶ć, przemawiał wznio¶le i rubasznie, zabawiał i wzruszał. Przez czas pewien

bawiono się w kazaniach słownym rozdawaniem kolędy, co w drugiej połowie XVIII wieku stało się już staromodnym. „Monitor" z r. 1773 żali się: Kolędy w ko¶ciele już na kazaniach nie rozdaj±, co przedtem rzecz arcymiła była, kiedy to dowcipnie temu pieluszki, temu żłóbek, temu stajenkę na kolędę dawano.

Na ¶w. Szczepan obrzucano się owsem, najczę¶ciej w ko¶ciele lub przed ko¶ciołem, po nabożeństwie. Na Rusi zwyczaj ten przybrał takie rozmiary, że sypano na księdza owies, a on go potem zbierał jako sw± własno¶ć; zdarzało się jednak, że czasem i czym¶ twardszym -dostał: „gdy miał niechętnych lub nierozs±dnych parafian, rzucano z chóru i zak±tków obrazić mog±cymi rzeczami", notuje Kitowicz. Ksi±dz też ¶więcił w ten dzień owies, którego następnie używano do siewu albo też dawano bydłu, „aby się zdrowo chowało".

Zwyczaj ten tak tłumaczy Ozdoba Ko¶cioła katolickiego z r. 1739:

jako owies między innym zbożem ma tę własno¶ć, iż rosn±c, każde ziarno ma na osobliwym Ľdzieble, i każde z osobna może być widziane, tak cnoty ¶w. Szczepana, osobliwie nad innych ¶więtych, osobliwie przy ¶mierci jego, każdemu widoczne były (...) 2. że jako owies jest pospolitym ku pożytkowi ludzi i bydła, tak Szczepan ¶w. nauk± i cudami swoimi tak ludziom dobrym, jako i złym był pożyteczny (...) 3. Że jako ziarno owsa posiane jest pocz±tkiem drugiego owsa, tak Szczepan ¶w. jest semen martyrum, nasieniem męczenników (...) Zwyczaj za¶ w Polszcze rzucania na księdza po¶więconym owsem, jeżeli nie jest abusus, ten-na przypomnienie męczeństwa i kamienowania Szczepana ¶w. praktykuj±.

Pomimo takiej pewno¶ci co do chrze¶cijańskiej genezy zwyczaj ten jest nierównie starszy; możemy go zł±czyć z różnorodnymi zwyczajami obsypywania ziarnem, pieczywem, pieniędzmi jako ¶rodkiem magicznym, zapewniaj±cym pomy¶lno¶ć, urodę, bogactwo. Nie tylko zreszt± ludzi obsypywano, czasami rzucano owsem na zwierzęta, a także i na drzewa owocowe; powszechny był zwyczaj obwi±zywania w ten dzień drzew powrósłami ze słomy, która leżała na stole podczas wieczerzy wigilijnej, a także i chodzenia koło koni. "W dzień ¶w. Szczepana wszelkie konie sprawuj± - pisze Haur - krwi upu¶cić, suchoty i z±bry zdj±ć, zęby wychędożyć."

Jan Stanisław Bystroń

Dzieje obyczajów w dawnej Polsce. Rok obrzędowy (fragment)

STAŁE DZIAŁY

Historia | Pogl±dy | Wywiady | Heraldyka | Religia i polityka | Polska daleka i bliska
Człowiek i cywilizacja | Życie codzienne | American story | Podróże | Poradnik
Urzędy staropolskie | ¬ródła i dokumenty | Skarbiec Ko¶cioła | Biblioteka
Teksty zło¶liwe i tendencyjne | Z redakcyjnej poczty | Artykuły różne
Recenzje | Tematy bież±ce | Tematy miesi±ca | Czytelnia



    Reference: http://www.bezuprzedzen.pl/temat/2001_12.html
klick1 (X)
Local time: 23:19
Native speaker of: Native in PolishPolish
PRO pts in category: 4
Grading comment
wieklie dzięki, wyczerpujący opis
Login to enter a peer comment (or grade)



Login or register (free and only takes a few minutes) to participate in this question.

You will also have access to many other tools and opportunities designed for those who have language-related jobs (or are passionate about them). Participation is free and the site has a strict confidentiality policy.

KudoZ™ translation help

The KudoZ network provides a framework for translators and others to assist each other with translations or explanations of terms and short phrases.


See also:
Term search
  • All of ProZ.com
  • Term search
  • Jobs
  • Forums
  • Multiple search